piątek, 2 stycznia 2009

Najprostsze harmonie kolorów - cz. V

Na koniec porównania połączeń różnych barw zgodnie z zasadą analogii pozostały zielenie.
Tu zaczynam niebieskim a kończę na zieleni przechodząc przez niebiesko-zielony.









Tu przechodzę od niebieskawych odcieni zieleni do bardziej żółtawych.









Wreszcie oliwkowy w połączeniu z zielenią chromową, soczystą i trochę żółtego. Oliwkowy ma odcień brązu jest więc po prostu złamaną zielenią.






Od fioletu przez niebieskie do zielonych mamy gamę kolorów zimnych.








Jak wspominałem granica pomiędzy ciepłymi zimnymi kolorami nie jest oznaczona grubą kreską, więc zakres barw można nieco rozszerzyć.







Tu przykład obrazka w zimnej tonacji z miejscami ciepłych kolorów. Obrazek dalej jest zimny a cieplejsze miejsca działają jak zapalniczka na mrozie. Ciepły płomień ale za mało by rozgrzać całe pomieszczenie a w nawet na zasadzie kontrastu oddalając się wyraźniej czuje się chłód dookoła.



Na pierwszym obrazku na górze mamy przykład "kalafiora" na niebie. Tak się dzieje gdy malujemy jednym kolorem a potem na mokrą jeszcze powierzchnię będziemy próbowali dodać drugi. Jak tego uniknąć?
Jeśli namoczymy papier i malujemy "mokre w mokrym" to nic się nie dzieje, kolory ładnie się zlewają. Jeśli trochę podeschnie a papier nie jest już mokry lecz wilgotny to nie można nabierać dużo wody na pędzel. Pędzel musi być bardziej suchy niż papier.
Jeśli już doszło do powstania kalafiora? Można zaakceptować jeśli pasuje do obrazka uznając za szczęśliwy przypadek a nawet użyć tego efektu świadomie.
Jednak w malarstwie realistycznym jest to często katastrofa i chcemy się tego pozbyć. Trzeba przede wszystkim poczekać aż całkowicie wyschnie i delikatnie rozmyć kalafior mokrą gąbką i czystą wodą.

Brak komentarzy: